212. Dzień Niepodległości
Data dodania: 2010-11-11
W końcu wolny dzień... niestety cały poranek spędzony na telekonferencjach w ogóle mam ostatnio wrażenie, że pracuję 20 h na dobę...
Ale tam... najważniejsze, że poranek spędziliśmy na rodzinnym super-śniadanku. Potem E.T. w telewizji . Po połudnu odwiedziny dziadków i pradziadków Julci. Bardzo dziękujemy za miłe spotkanie
Udało mi się dziś obsypać korą moje małe wrzosowisko:
Ups... muszę w końcu umyć tę bramę