171. Malowanie
Cały dzisiejszy dzień malowaliśmy domek
Efekty są następujące - salon (magnolia i babie lato):
Kuchnia - słoneczny jęczmień w wydaniu satynowym:
Na koniec - mój mały klombik:
Cały dzisiejszy dzień malowaliśmy domek
Efekty są następujące - salon (magnolia i babie lato):
Kuchnia - słoneczny jęczmień w wydaniu satynowym:
Na koniec - mój mały klombik:
Wróciliśmy na budowę z bardzo krótkiego urlopiku.
Stan obecny - poddasze zabudowane, zostało jeszcze tylko szpachlowanie. Wyszło 109 m. kw.
Na dole rozpoczęliśmy dziś malowanie. 15 puszek farby kupione mam tylko nadzieję, że nie zmieni mi się koncepacja kolorystyczna. Generalnie dół będzie dość jasny, w samych naturalnych kolorach. Na ścianę kominkową, która będzie oświetlona halogenami - kupiłam werniks diamentowy. Mam zamiar zrobić tam pionowe pasy, które będą pięknie się mieniły przy zapalonych halogenach Sam kominek (a raczej jego front) będzie szaro-brązowy.
Przy okazji kominka - teresko, komin mamy całkowiecie schowany w ścianie. Ja od początku zapowiedzialam panom-kominkom, że kominek ma być najmniejszy z możliwych. To oczywiście zdeterminowało wybór wkladu. Sama skrzynia ma 50 cm głębokości. Efekt jest taki, jak chciałam - kominek nie dominuje nad salonem (co przy jego centralnym położeniu było możliwe).
Wracając do kolorów - góra będzie bardziej kolorowa: u Julki - żółto-pomarańczowo, sypialnia - we fioletach, gabinecik - malinowo-limonkowy, garderoba - szara. Do tego kilka wariacji, o których później
Na koniec pochwalę się dzisiejszym zakupem - kinkieciki na ścianę w salonie, gdzie mamy ułożone dwa rzędy luksferów (są malutkie - 11 x 11 cm):
Upały są niemiłosierne, ale prace na budowie nawet na moment się nie zatrzymują
Kuchnia już zakończona, do zrobienia pozostały fugi. Ale nasz pan Stanislav fuguje "na koniec"
Kominek zaszpachlowany i wyszlifowany, podobnie jak prawie cały salon.
Na poddaszu pierwszy pokój (Juliśki) już obity płytami, zostały małe poprawki do zrobienia.
Na przykład - zapomnieli wyciągnąć przewód do lampy na suficie:
W sypialni i reszcie pomieszczeń - wełna już gotowa.
W dolnej łazience zostało jeszcze tylko kila elementów, ale zestaw dekorów na drugiej ścianie już gotowy:
A na koniec ostatni zakup - lampa do pokoju Julisi:
Właśnie dostałam wizualizację naszych schodów. Będą dębowe w naturalnym kolorze, z toczonymi drewnianymi tralkami. Bez żadnych ekstrawagancji
Jak widać pierwszy bieg będzie zabudowany podstopnicami. Dzięku temu (i tej małej trójkątnej ściance) będziemy mogli zrobić tam sobie składzik rzeczy koniecznych
Ale zanim o poniedziałku - kilka słów o weekendzie. W sobotę wraz z naszymi rodzicami bardzo pilnie pracowaliśmy. Nasi Tatowie wraz z inwestorem dokańczali ostatni fragment sufitu podwieszanego na dole. Efekt jest następujący:
Moja mama rozpyliła na całym ogrodzie Roundap (druga maam opiekowała się w tym czasie najmłodszą inwestorką). Niestety wieczorem zaczęło naprawdę obficie padać, więc chyba nic z tego opryskiwania nie będzie. Ze smutkiem musze też stwierdzić, że podeschło nam kilka tujek, nie wiem, czy coś z nich jeszcze będzie...
Natomiast dziś - Tatowie zabrali się za zabudowanie malutkiego sufitu na ścianie kominkowej do zamontowania halogenów (lub opraw ledowych - jeszcze nie podjęliśmy decyzji). Wygląda to tak:
Jeszcze raz bardzo bardzo dziękujemy
Pan Stanislav - rozpoczął wykańczanie kominka:
I prawie skończył kafle na ścianach w kuchni:
Jutro ekipa rozpoczyna wlakę z poddaszem