139. Szynszyla vel chinchila
Specjalnie dla Kasiros:
Chinchila od wewnątrz:
Chinchila z zewnątrz:
A tak wygląda w promieniach zachodzącego słońca (dopiero zauważyłam te kolorowe refleksy na tej szybie ):
Specjalnie dla Kasiros:
Chinchila od wewnątrz:
Chinchila z zewnątrz:
A tak wygląda w promieniach zachodzącego słońca (dopiero zauważyłam te kolorowe refleksy na tej szybie ):
Dzisiejszy dzień spędziliśmy na budowie bardzo pracowicie. Po krótkim przeglądzie postępów w tynkowaniu zabraliśmy się wspólnie z rodzicami za sadzenie 50 szt. żywotników Brabant. Przyznam, że ledwie żyję, ale warto było Tylne połowki obydwu bocznych krawędzi działki już obsadzone:
Mało ostatnio piszę. Ale pracy jest bardzo dużo - i tej zawodowej, i w mieszkaniu, i przy domu (coraz częsciej mówimy DOM, a nie BUDOWA ). Poza tym nastrój ostatnich dni dość mocno wpłynął na moje samopoczucie...
Na budowie życie płynie - robią się tynki (cementowo-wapienne). Mają się zrobić do końca tygodnia. Potem hydraulicy dokończą instalacje i zacznie się wylewanie posadzek.
Mam już wstępny plan co do kuchni i schodów. Pomiary będą zdjęte jak tylko tynki i wylewki będą gotowe.
Powoli także krystalizują się plany dotyczące paneli i kafli. Jak widać tzw. "pracy w tle" jest sporo
Ze spraw bardziej ogólnych - w urzędzie gminy będzie decydowana nazwa naszej ulicy. Wprawdzie już jedną nadano, ale jest paskudna... Wspólnie z mieszkającymi już sąsiadami postanowiliśmy ją zmienić... Wszystko się wyjaśni jutro
Wczoraj na krótko nawiedziłam budowę. Elektryka skończona. Hydraulika na ścianach także. Udało się odpowiednio przygotować to rozprowadzenie kanalizacji i wejść do studzienki. Trochę rozpruty jest chudziak, ale niestety nie było innego wyjścia.
Pod schodami zrobiło nam się małe centrum dowodzenia. Będę szukać jakiejś antycznej komody, żeby ją tam postawić
Komentarze