221. Ojej...
Wiem, wiem... nie było mnie bardzo długo. Edyśka - dzięki, że mnie wybudziłaś z zimowego snu
Ale jestem chyba trochę usprawiedliwiona - po pierwsze czasu mam jakoś mało, po drugie - w kwestiach budowlanych niewiele sie u nas dzieje, w zasadzie prawie nic
Ostatni czas spędzony w rodzinno-przyjacielskim gronie. Najpierw Wigilia, potem Sylwester, w naszym domku. Wszystko się udało Pozdrawiam jednocześnie, wszystkich, którzy w tych wydarzeniach brali udział
A teraz - gwiazda wieczoru - nasz instalacja grzewcza. Otóż mimo kilku pozytywnych wpisów wcześniej - nasze wrażnia nie były pozytywne. W zasadzie dopóki trzymał mróz - było 'w miarę'... 25/26C na parterze... Niestety wraz z przyjściem odwilży zaczęło się robić coraz gorzej. Wreszcie w tym tygodniu nie wytrzymaliśmy: kolejny intensywny wieczór z panami z serwisu Heiztechnik na telefonie, zdjęcia instalacji wysyłane mailem... I wreszcie diagnoza - jest źle zrobiona instalacja. Otóż rurki tak poprowadzono, że zawór mieszający brał do podłogówki wodę z powrotu z grzejników!!! A nie - jak powinien - z podłogówki. I druga sprawa - czujnik pomiaru temperatury był umieszczony na zaworze, zamiast na rurze, za zaworem.
Szybki telefon do naszych fachowców i warunek, że w tym tygodniu problem ma być poprawiony... I się stało - byli wczoraj kilka godzin, poprawili i nareszcie jest ok. Teraz mamy 22C (co dla nas jest teraz szokiem termicznym ). Zawór w końcu pracuje jak trzeba. Jest NORMALNIE...
Na koniec - gratulacje i podziękowania dla pana domu