150. Nareszcie wiosna ;-)
Brzmi jak kiepski żart na początku czerwca. Ale rzeczywiście - w końcu zrobiło sie naprawdę pięknie (przynajmniej u nas - wiem, że na południu ciągle kiepsko... woda... ).
Kolejna pracowita sobota na budowie. Po raz ostatni podlaliśmy dziś posadzki, już całkiem ładnie schną ).
Kupiliśmy wczoraj wąską siatkę ogrodniczą, bo na dole działki nie mamy cokołu i siatka ogrodzeniowa kończy się 30 cm nad gruntem. Postanowiłam dowiązać na dole siatkę, wyłożyć granicę geowłókniną i zasypać. Moje pomyśły ogrodznicze mogą szokować fachowców, ale wybaczcie - jestem w tym temacie zupełnym laikiem (w tonie feministycznym - laiczką ).
Kolejna przygoda - zostało nam kilka pustaków stropowych. Oto co wymyśliłam:
Zasiana została maciejka i trochę ziół.
Pomiędzy tujami i tym ustrojstwem z pustaków wyobrażam sobie ścieżkę z kostki, która potem zakręci i dotrze do przeciwległego rogu działki, w którym docelowo stanie altana.
Na zakończenie dnia kupiliśmy gres do garażu i kotłowni.